Muzyka na pewno, w dużej mierze ma dla mnie charakter obowiązku. Potrzeba dyscypliny i cierpliwości, by poznać zasady, którymi się rządzi. Nigdy jednak nie przestane uważać jej za niezwykłą. Jak powiedział T. Kotarbiński, muzyka jest sztuką cieszenia się i smucenia bez powodu. Jak dla mnie trafił w samo sedno. Jeśli uważnie słuchamy jej, potrafi poprawić humor lub wzruszyć. zachwycić lub przygnębić. Na tle naszych przeżyć i wspomnień budzi tak wiele emocji, ile chcących jej wysłuchać. Jest w Niej coś tajemniczego.
Wczoraj byłam na recitalu wiolonczelowym mojego Ojczyma, związanym z obroną jego doktoratu. Po Nim wszyscy profesorowie akademii w towarzystwie mojego ciasta i filiżanki kawy oceniali wykonanie. Oczywiście wszystko się udało, ale i ja miałam powody do dumy:) Po obradach usłyszałam wiele słów uznanie dla moich wypieków. Miłe, prawda?
Myślę, że tego ciasta nie trzeba zachwalać ;) Bon apetit!
JABŁECZNIK FRANCUSKI (przepis Mafilki )
Ciasto:
75 g miękkiego masła
150 g cukru *
1 łyżka cukru waniliowego
szczypta soli
2 jajka
100 g mąki pszennej tortowej
50 g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok 3-5 średnich sztuk jabłek pokrojonych w 'szesnastki'
Masa jajeczno - śmietanowa:
50 g cukru
1 łyżka cukru waniliowego
2 jajka
150 g crème fraîche lub gęstej śmietany (np. Zott 18%)
Tortownicę o średnicy 24 cm delikatnie wysmarować masłem, piekarnik nagrzać do 170 stopni C. (z termoobiegiem).
W misce utrzeć masło ze 100 gramami cukru i 1 łyżką cukru waniliowego, dosypać wymieszane mąki z proszkiem do pieczenia i wbić 2 jaja. Ucierać aż masa będzie puszysta. Wyłożyć do tortownicy, wygładzić powierzchnię. Obrane i pokrojone w szesnastki jabłka wyłożyć na ciasto i lekko docisnąć. Piec 35 minut na środkowej półce piekarnika.
Śmietanę rozmieszać z pozostałym cukrem i cukrem waniliowym oraz jajami i wylać na podpieczone ciasto z jabłkami. Piec dalej jeszcze ok 25-30 minut. Po wyjęciu z piekarnika można oprószyć cukrem pudrem.
Jiro śni o sushi
9 miesięcy temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz